„Musimy żeglować czasem z
wiatrem, czasem pod wiatr, ale żeglować, nie dryfować
ani stawać na kotwicy”
Oliver Wendell Holmes
Podopieczni Środowiskowego Domu
Samopomocy w Świebodzic w dniach 21-25.07.2018r. mieli
możliwość odbycia wspaniałej przygody pod żaglami i
uczestniczyć w I Regatach „SPRAWNI niepełnoSPRAWNI
ŻEGLARZE” zorganizowanych równolegle do 54
Etapowych Regat Turystycznych. Nie było by to możliwe
gdyby nie zaproszenie Kierownik Powiatowego Ośrodka
Wsparcia Środowiskowego Domu Samopomocy w Kamiennej Górze
Pani Katarzyny Pisarek oraz organizatora Komandora
Roberta Bzdęgi - za co serdecznie i z całego serca dziękujemy.
W regatach uczestniczyła grupa z
Powiatowego Ośrodka Wsparcia Środowiskowego Domu
Samopomocy w Kamiennej Górze, grupa z Domu Pomocy Społecznej
w Szarocinie oraz my czyli Mariusz, Jarek, Adam, Aneta,
pani Gosia i pani Iza. 16 uczestników zostało
rozmieszczonych na dwóch jachtach, na których masztach
powiewała niebieska flaga „SPRAWNI niepełnoSPRAWNI”
. Nasza przygoda rozpoczęła się w Lubczynie skąd z
przepięknej mariny wypłynęliśmy do portu w Trzebieży
gdzie spędziliśmy swoją pierwszą noc na jachcie.
Podczas pięciodniowej żeglugi jachty przepłynęły
trasę od Lubczyny do Lubczyny odwiedzając następujące
miejscowości: Trzebież, Wolin, Kamień Pomorski, Międzywodzie,
Dziwnów, Świnoujście. Rejs to nie tylko pływanie łodzią...
Wchodzenie na jacht i wychodzenie z niego początkowo
sprawiały nam trudności jednak z czasem robiliśmy to
już perfekcyjnie i w pełni samodzielnie. Gotowanie
obiadów na maleńkiej kuchence było wyzwaniem ale i z
tym poradziliśmy sobie śpiewająco a wszystko na świeżym
powietrzu i przy szumie morza smakowało 100 razy
lepiej. Trzeba też było zadbać o porządek na łodzi
dlatego też wszyscy szorowaliśmy nasze pokłady, aby lśniły
w promieniach słońca. Poznaliśmy terminologię żeglarską,
uczyliśmy się wiązać węzły, zdobywaliśmy umiejętności
i wiedzą niezbędną przy żeglowaniu. Niektórzy mieli
możliwość nauczyć się sterować jachtem co okazało
się nie lada wyzwaniem ale też wielką radochą. Dużą
przyjemność sprawiały nam kąpiele w zimniuteńkim
morzu, które były ukojeniem dla naszych rozgrzanych od
słońca ciał.
Najpiękniejszym momentem był start w
regatach. Jachty pochylone siłą wiatru płyną burta w
burtę, żagiel przy żaglu. Płynące na jachcie osoby
mają wrażenie jakby wyrastały im skrzydła. Przechyły
łodzi wywołują na twarzach początkowo trochę
strachu jednak zaraz pojawia się ekscytacja, uśmiech
od ucha do ucha i pełnia szczęścia. Każdy ma swoje
zadanie sternik pilnuje kursu, załoga naciąga żagle i
wszyscy muszą wiedzieć „skąd wieje
wiatr”.
Ta wyprawa była próbą naszych sił i
charakterów- teraz już wiemy że nie ma dla Nas rzeczy
niemożliwych, bo wystarczy tylko chcieć. Nie ma
barier, których nie jesteśmy w stanie pokonać i to właśnie
udowodniliśmy sobie podczas tego rejsu. Była to dla
nas okazja do zawarcia nowych znajomości, poznania
alternatywnych sposobów na spędzanie czasu wolnego,
pokonania swoich lęków i słabości ale także przeżycia
czegoś tak niesamowitego, że żadne słowa nie potrafią
tego opisać.
Nie mielibyśmy okazji posmakować życia
żeglarzy gdyby nie wspaniałe osoby, które z dobroci
serca w ramach wolontariatu podjęły się tego wyzwania
aby zarazić Nas swoją pasją. Serdeczne podziękowania
dla organizatora wyprawy Komandora Roberta Bzdęgi i
wspaniałego sternika Jarosława Pokropińskiego oraz
niezastąpionej fotograf Małgorzaty Kawki. Dzięki Wam
wiemy że niemożliwe staje się możliwe i każdy może
zostać sprawnym niepełnosprawnym żeglarzem. Dziękujemy
za wspaniałe przeżycia i z niecierpliwością czekamy
na kolejny rejs.
|